Skip to main content
07.04.2023 | Elżbieta Sobolewska-Farbotko (Radio BOBOLA)/fot. St. Lawrence Catholic Church

Idąc po Drodze Światła

W pejzaż brytyjskich Świąt Wielkanocnych wrósł już widok polskich rodzin z koszykami. Święconka niezmiennie intryguje Wyspiarzy. Polak to dla nich ten, który zachowuje bliską łączność z Ojczyzną, bez względu na to, jak daleko się od niej znajduje. Czy Wielkanoc to moment, w którym odznacza się nasza polskość?

POSŁUCHAJ O TYM (7 min.) :

W tych dniach ludzi w kościołach nie brakuje, mimo że spora grupa pojawia się na zasadach, które ks. Pawlukiewicz określał mianem ‘katolików www (Wigilia, Wielkanoc, Wszystkich Świętych)’ – zauważa Grzegorz Kornaś z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bournemouth. – Nasza wspólnota stara się pokazać, że Kościół nie jest nudny, że każdy może znaleźć w nim „coś dla siebie”. Od kilku już lat wykonujemy palmy wielkanocne, w tym roku dochód ze sprzedaży wesprze najbardziej potrzebujące rodziny w naszej parafii, które mocno odczuły wzrost cen. Z kolei lektorzy i ministranci biorą udział w spotkaniu formacyjnym w terenie, aby rozważać Drogę Krzyżową, niosąc wykonane przez siebie krzyże. Przyglądając się naszej wspólnocie chyba mogę powiedzieć, że potrafimy siebie wspierać, razem działać i pomagać sobie nawzajem w codzienności, a nie tylko ‘od święta do święta’ – uważa Grzegorz.

Polacy z Wysp często postrzegają Wielkanoc jako „część polskiej tożsamości”. – Mamy wtedy poczucie jedności, świętowanie po polsku jest również wyrazem naszego patriotyzmu. Mimo, że na co dzień uczestniczymy w Mszach św. w kościele irlandzkim, każde święta celebrujemy wyłącznie w polskiej tradycji – podkreśla Agnieszka Białek z Belfastu, nauczycielka jęz. polskiego i historii w „Szkole w chmurze”. Bywa, że świętowanie Wielkanocy po polsku jest wyzwaniem, oznaczającym np. konieczność dojazdu na jedyną Mszę Św. w kościele, oddalonym o kilka godzin od domu. Mówi o tym Norbert Wacięga z polskiej wspólnoty przy kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Kirkcaldy, w Szkocji. Jest to jedyny kościół w hrabstwie Fife, gdzie w niedzielę odprawiana jest Msza św. po polsku.

– Tutaj jest bardzo ciężko. Nie mamy kościołów i księży, którzy służą wyłącznie naszej wspólnocie. Szkoccy biskupi obawiają się, że Polacy będą tworzyć swoje getta, swego czasu nie mogliśmy nawet organizować Dróg Krzyżowych po polsku, czy spowiadać się w naszym języku, na szczęście ostatnie lata są już lepsze. Mamy Drogę Krzyżową w jęz. polskim, chociaż przeprowadzamy ją bez księdza i mamy zgodę na spowiedź wielkanocną po polsku. Polscy księża pracują na co dzień w szkockich parafiach, trzeba też przyznać, że gdyby było nas więcej, bylibyśmy mocniejsi. Setki osób pojawiają się raz w roku na przysłowiowe ‘święcenie jajek’, podczas gdy na Mszy Św. w niedzielę jest maksymalnie 130 osób – mówi Norbert.                                                                                   

Polskie parafie na Wyspach, w Szkocji czy Irlandii przez ostatnie lata mocno zmieniły swoje oblicze. Brexit przyniósł reemigrację Polaków, ale nie tylko.

– Od 5 lat mamy spadek na poziomie 50 procent parafian. Kiedy przychodziłem w 2017 było ponad 1600, obecnie mamy niewielu ponad 800 – mówi ks. Adam Tomaszewski, jezuita prowadzący parafię pw. Matki Bożej Miłosierdzia w Londynie. – Brexit spowodował odpływ ludzi  na obrzeża Londynu, gdzie łatwiej o kupno własnego lokum. Ktoś, kto zadecydował, że chce pozostać tutaj, a nie miał dotąd żadnej inwestycji w postaci własnego, a nie wynajmowanego mieszkania, szuka go, ale poza Londynem. Podobnie jest we wszystkich parafiach, które są bliżej centrum stolicy, a w niektórych ten odpływ wiernych jest jeszcze większy, niż u nas – mówi ks. Adam.

Nie zmienia to faktu, że dla tych, którzy tworzą tę parafię, Wielkanoc to pełnia różnorakich przeżyć. Poza stałą działalnością chóru, powołujemy specjalną Scholę na Wigilię Paschalną, która przygotowuje oprawę muzyczną w oparciu o aranżację dominikańską. Idziemy na całość, nie skracając form liturgii Triduum, wykorzystując całe jej bogactwo. W tym roku na wiglii paschalnej odbywa się również chrzest dwóch dziewczynek, które przygotowują się do pierwszej komunii św. – raduje się ks. Adam. Od kilkudziesięciu lat w tej londyńskiej parafii żywa jest również tradycja „Serc Kaziukowych”. Ci, którzy zapoczątkowali jej istnienie w 1955 r., wywodzili się z Armii Andersa, wielu pochodziło z Kresów, stąd tradycja, która początkowo wspomagała utrzymanie parafii. Dzisiaj dochód ze sprzedaży serc, które najmłodsi członkowie wspólnoty przygotowują w domu, przeznaczany jest na rzecz organizacji Pomoc Kościołowi na Wschodzie. W tym roku będzie to Rodzinny Dom Dziecka w Bałyniu na Ukrainie, prowadzony przez Siostry Benedyktynki. Londyńscy jezuici od kilkunastu lat proponują swoim wiernym rekolekcje ignacjańskie.

– Cztery tygodnie indywidualnych zmagań duchowych, gdzie uczymy jak modlić się medytacją ignacjańską w oparciu o Pismo Św. Każdorazowo bierze w nich udział około 20 osób – mówi ojciec Adam. Potem przez całą Wielkanoc odbywają się nabożeństwa Drogi Światła.

To również 14 stacji, ale tym razem, aż do zesłania Ducha Świętego, spotykamy się z Chrystusem Zmartwychwstałym, aby zobaczyć i poczuć radość wielkanocną, która trwa aż 50 dni! – dodaje ks. Tomaszewski.

Od kilku lat, nocą, na ulicach Londynu odbywa się Męska Droga Krzyżowa, organizowana przez wspólnotę Mężczyzn Świętego Józefa. Podobna droga, tylko w ekstremalnym wymiarze, odbywa się w nadmorskim Eastbourne, w tym roku po raz szósty. Jednym ze stałych wędrowców jest Grzegorz Czapiga, czasem zabiera ze sobą synów, a ma ich czwórkę.

– Wędrujemy nocą, po klifach, momentami jest bardzo trudno, ostre podejście, ale oddaję ten trud Bogu. Jestem z Nim sam na sam, mimo że idziemy w grupie. Jest to czas, żeby przemyśleć swoje życie, podjąć jakieś wyzwanie, bo rozważania są mocno motywujące – opowiada Grzegorz.

O ciągnących się kolejkach do spowiedzi mówi ks. Bogdan Kołodziej z najstarszej polskiej parafii na Wyspach: Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Kazimierza w Londynie.

– Dla nas, przeżywających te święta tutaj, spowiedź jest jednym z kulminacyjnych momentów. Co roku w naszej parafii kolejki ciągnęły się dziesiątkami metrów, kończąc się nawet przed kościołem. Jakże charakterystyczna jest również Wielka Sobota, kiedy święcimy pokarmy co 15 minut. Bardzo często przychodzą wtedy polsko-angielskie rodziny, które niekoniecznie związane są z naszą parafią, ale czują, że ten czas śniadania wielkanocnego ma być uświęcony. Może święconka gdzieś podskórnie podpowiada im, że jednak chodzi o doświadczenie świętości Pana Boga – zauważa ks. Bogdan Kołodziej, powołany na funkcję nowego rektora Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.

„Człowiek nie może żyć bez nadziei. Ona leży na horyzoncie wszystkich naszych kroków, wszelkiego życia i działania. To nadzieja pozwoliła naszym przodkom przetrwać czasy zaborów i lata komunizmu. Świadkiem nadziei był i pozostaje św. Jan Paweł II. Weźmy z tych świąt w naszą codzienność przekonanie, że zło nie może zwyciężyć, weźmy solidną nadzieję zbudowaną na miłości Boga, Jego wszechmocy i zwycięstwie Chrystusa. Wśród naszych zmagań i niepokojów niech ta nadzieja dodaje nam skrzydeł” – życzył Polonii bp Piotr Turzyński, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej.

O wysłuchaniu ludzi, którzy zdają się żyć bez nadziei, mówi Adam Szafer, Poznaniak z Londynu, pracujący z trudną młodzieżą. W maju przywozi grupę swoich uczniów na Festiwal Sztuki Naszych Dzieci, organizowany przez poznański Zespół Szkół Specjalnych. – W Londynie żyje bardzo wielu bezdomnych, a w tym czasie łatwiej nam ich poznawać, ofiarować coś do zjedzenia i wysłuchać świadectwa – mówi Adam, dodając, że dla niego bardzo ważna jest duchowość tych Świąt, a więc czytanie Pisma i próba uświadomienia sobie, kim się jest. – Że często coś nas boli, że cierpimy, schodzimy do grobu, jesteśmy związani grzechem i musimy przez to przejść, ale nie sami. Jezus nie odwraca swojego oblicza, chce być przy nas. A po Wielkim Piątku jest Wielka Niedziela, zły czas zawsze ma swój koniec, zawsze jest zmartwychwstanie – mówi Adam, nazywając Wielkanoc „szukaniem Zmartwychwstałego”.


Chcesz się dowiedzieć więcej o MB Kozielskiej-Zwycięskiej?

POLISH HERITAGE DAYS: ks. Juszczak dopiął swego!

Co zrobił ks. kanonik Ryszard Juszczak i kto go jeszcze dzisiaj pamięta? – rozmawiamy z Piotrem Wiśniewskim, który wyemigrował z PRL-u do “lepszego życia” i do dzisiaj wierny jest parafii, w której zakotwiczył na przełomie lat 70. i 80.


POLISH HERITAGE DAYS: Poproś Mamę! Co ci szkodzi? – rozmowa z ks. Markiem Reczkiem – proboszczem parafii św. Andrzeja Boboli i opiekunem sanktuarium MBKZ w Londynie

Oddaję cześć Maryi, jako Matce mojego Pana, jednak mam też do Niej osobisty kult i szacunek ze względu na to, co już mi wyprosiła u Pana Boga, za nieustanną pomoc. Nigdy się nie zdarzyło, żeby zostawiła mnie samego. Bardziej kocham Jej syna, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie szanować Matki kogoś, kogo się koch.”

POLISH HERITAGE DAYS: Małe różańce z Grenfell Tower się nie spaliły – rozmowa z Michałem Sobieszczakiem

17 czerwca minie 4. rocznica pożaru wieżowca Grenfell Tower. Zginęło 71 osób. Wśród ocalonych znalazła się jedna polska rodzina, która mieszkała tam od 33 lat. Michał Sobieszczak był pierwszym mieszkańcem Grenfell, który zobaczył wnętrze budynku po pożarze. Ze swojego domu, jak każdy lokator, mógł wybrać to, co ocalało i co chciałby zachować.

POLISH HERITAGE DAYS: Najstarszy hymn maryjny – Akatyst w duchu jedności – rozmowa z dr. Agnieszką Pluta

Ekumeniczny duch jedności i pojednania rozpocznie świętowanie 24. rocznicy koronacji cudownej płaskorzeźby MBKZ. Parafia św. Andrzeja Boboli, gdzie znajduje się ten cudowny wizerunek, już dzisiaj zaprasza na nabożeństwo, które odbędzie się w sobotę, 29 maja. Tego wieczoru zostanie wykonany Akatyst ku czci Matki Bożej. Niezwykłe dzieło, hymn pochodzący z V-VI wieku, typowy dla chrześcijańskich Kościołów wschodu. Śpiewany w cerkwiach. Zawsze a cappella i na stojąco.

POLISH HERITAGE DAYS: Kim był autor cudownej płaskorzeźby MBKZ? – rozmowa z dr. Andrzejem Suchcitzem

W ramach 5. edycji Dni Polskiego Dziedzictwa na Wyspach Brytyjskich (Polish Heritage Days) przedstawiamy dzieje fenomenu cudownej płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej. Potajemnie stworzona przez więźniów Kozielska, cudem wywieziona z obozu, z polskimi żołnierzami przeszła cały bojowy szlak 2. Korpusu. Przed nią modlili się żołnierze walczący o Monte Cassino. A potem uchodźcy, polityczni emigranci, osiedli w Wielkiej Brytanii. Towarzyszła ich dzieciom i wreszcie kolejnym falom polskiej emigracji, i tak aż po dzień dzisiejszy.  Ten wizerunek Matki Bożej jest jedynym w Wielkiej Brytanii ukoronowanym koronami papieskimi (JP II – 08.06.1997 na krakowskich Błoniach).

Rozmowa z ks. Markiem Reczkiem – duszpasterzem londyńskiego sanktuarium

Kościół pw. św. Andrzeja Boboli w Londynie nazywany jest sanktuarium Matki Boskiej Kozielskiej-Zwycięskiej. Są liczne dowody wskazujące na to, że Maryja tej świątyni zawierzyła los swojego wizerunku, okazując, że chce być w tym miejscu czczona. Jest więc Jej cudowna płaskorzeźba i żywy kult, trwający od pokoleń; są korony nadane przez św. Jana Pawła II; są modlitwy i pieśni specjalnie dla Niej napisane.

Z księdzem Markiem Reczkiem, proboszczem parafii św. Andrzeja Boboli w Londynie rozmawiamy o tym, czym jest „Miejsce wsławione łaskami Najświętszej Panny” i „Źródło uzdrawiające naród”, jak nazywane są sanktuaria.

Maryja Kozielska–Zwycięska bardzo aktualna właśnie dzisiaj.

Zapraszamy na kolejną rozmowę z dr Andrzejem Suchcitzem, historykiem emigracji, autorem książki „Historia Płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej i jej kultu”, która ukaże się już jesienią.

Tropem cudownej płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej

Trwają przygotowania do druku pierwszej tak dokładnej historii fascynującej płaskorzeźby Maryi z dzieciątkiem, która znajduje się w kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie. W książce „Historia cudownej płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej i jej kultu” dr Andrzej Suchcitz, historyk polskiej emigracji na Wyspach Brytyjskich, zmierzył się z kontrowersjami, jakie narosły wokół powstania tego wizerunku. W rozmowie z radiem Bobola autor uchyla rąbka tajemnicy. 

Nowenna do “Matki emigrantów” przed Wniebowzięciem NMP

Gorąco zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną przed Uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.  O wstawiennictwo będziemy prosić “Matkę emigrantów” – Matkę Bożą Kozielską-Zwycięską. Jej wizerunek ukazany w cudownej płaskorzeźbie szczególną czcią jest otaczany w kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie – tzw. “Katedrze Wolnej Polski”.

Słuchaj i módl się: Litania do Matki Bożej Kozielskiej-Zwycięskiej

Po raz pierwszy śpiewana Litania do MBKZ w wersji audio zostanie zaprezentowana w niedzielę 7 czerwca, w Uroczystość Trójcy Świętej, o godzinie 14:30 czasu angielskiego, na stronie internetowej parafii św. Andrzeja Boboli w LondynieTUTAJ

Złóż podziękowanie lub intencję do Matki Bożej Kozielskiej- Zwycięskiej

W 1997 r. podczas Mszy św. na krakowskich Błoniach Ojciec Święty Jan Paweł II koronował płaskorzeźbę Zwycięskiej Matki Bożej Kozielskiej. Na odwrocie wizerunku autor, por. Tadeusz Zieliński, wyciął słowa poety: “Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono”, własne nazwisko oraz datę ukończenia wizerunku: 3 maja 1941 r.
Matka Boża Kozielska patronowała zwycięstwu pod Monte Cassino oraz innym bitwom wygranym dzięki bohaterstwu i poświęceniu polskich żołnierzy. Po wojnie towarzyszyła Polakom na emigracji.

Obecnie płaskorzeźba Zwycięskiej Matki Bożej Kozielskiej znajduje się w polskim kościele św. Andrzeja Boboli – Patrona Polski – w Londynie.

Nabożeństwa do Matki Bożej Kozielskiej Zwycięskiej – w każdą środę po Mszy św. o godzinie 19:00

Historia cudownej płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej-Zwycięskiej

Poznaj historię płaskorzeźby oraz kościoła św. Andrzeja Boboli w Londynie – sanktuarium, w którym cudowny wizerunek Matki Boskiej Kozielskiej-Zwycięskiej się znajduje.