30.08.2021 | Elżbieta Sobolewska-Farbotko (Radio BOBOLA)/fot. archiwum rodzinne Magdaleny Savage
Sprawa numer 1 w Anglii i na Świecie
Od początku legalizacji aborcji w Wielkiej Brytanii, pod koniec lat 60. XX wieku, pozbawiono życia blisko 9,5 miliona nienarodzonych dzieci. Żadna choroba, żaden inny powód nie pozostawia tak wielu ofiar śmiertelnych każdego roku. Jak powiedział Jezus Chrystus: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.
Kilka lat temu byłam na marszu w Birmingham, obok nas przechodziła dziewczyna, Sophie, która jak się okazało, czekała na aborcję, miała termin dwa dni później. Zobaczyła radość, płynącą od ludzi z marszu, a szczególnie zauważyła jakiś jeden, konkretny plakat. I to ją tak dotknęło, że zmieniła swoją decyzję, a rok później przyszła na marsz z pięknym chłopcem, żeby zaświadczyć o tym, jak wspaniały skutek jest tego, że w tym czasie znalazła się w tym miejscu – mówi w rozmowie z Radiem Bobola Magdalena Savage z polskiej parafii pw. św. Michała w Birmingham, która współpracuje z organizacją March for Life UK.
March for Life UK to festiwal życia. Muzyka na żywo, wspólna modlitwa i mocne, poruszające świadectwa; to również rozrywka dla całej rodziny, a nawet zdrowa i tania kuchnia w Emmanuel Centre. Punktem kulminacyjnym dnia jest marsz przez serce Londynu, głoszący przesłanie „Aborcja – sprawa numer jeden”.
W sobotę 4 września ulicami Londynu przejdzie Marsz dla Życia, największe na Wyspach wydarzenie, zwracające uwagę opinii publicznej na obronę życia poczętego. Jak mówią organizatorzy marszu: są miliony powodów, dla których tego dnia trzeba być w centrum stolicy. Ostatni rok przyniósł najwyższe w historii dane dotyczące aborcji w Wielkiej Brytanii.
W 1968 roku brytyjski parlament przyjął ustawę legalizującą aborcję z kilku powodów, autorstwa posła Liberalnych Demokratów, Davida Steela. Pierwsze wiece i protesty miały miejsce w Wielkiej Brytanii w drugiej połowie lat 70. Ruch obrony życia początego zapoczątkowała m.in. organizacja The Survivors założona w 1975 r. przez Johna Smeatona, obecnie dyrektora naczelnego Towarzystwa Ochrony Nienarodzonych Dzieci (SPUC), oraz Debby Sanders, liderki Women for Life, feministycznej grupy pro-life. The Survivors wystąpili na słynnym festiwalu Fringe w Edynburgu w 1975 r. w rewii zatytułowanej „I’m a Product of Conception – Aren’t We All?”
Do historii brytyjskiego ruchu obrony życia poczętego przeszedł start w wyborach powszechnych Marilyn Carr, która urodziła się bez ramion i rąk. W 1981 roku ubiegała się o mandat poselski jako niezależna kandydatka pro-life w okręgu Croydon North West, stając w obronie prawa do życia dzieci niepełnosprawnych urodzonych i nienarodzonych. Jej kandydaturę poparł znany dziennikarz Malcom Muggeridge, autor głośnego w owym czasie artykułu w Daily Mail, dotyczącego problemu nieludzkiej praktyki śmierci głodowej, na którą skazywano w szpitalach niepełnosprawne noworodki. W tym samym czasie zapadł uniewinniający wyrok w sprawie lekarza, dr Leonarda Arthura, oskarżonego o usiłowanie zabójstwa noworodka z zespołem Downa. Dr Arthur podał niemowlęciu bardzo silne środki przeciwbólowe, trzy dni później dziecko zmarło. Według orzeczenia biegłych stało się tak przede wszystkim na skutek powikłań, wywołanych silnym syndromem Downa. Brytyjczycy zdecydowanie opowiedzieli się po stronie lekarza, zebrano 19 tysięcy podpisów pod petycją poparcia jego decyzji. Tymczasem Daily Mail, z powodu tej publikacji, uznano winnym „znieważenia sądu”, został jednak oczyszczony z zarzutu. Jeden z lordów orzekających w tej sprawie, sir David English powiedział: „Oczywiście [artykuł Malcolma Muggeridge’a – red.] był emocjonalny… tak został jednak zaprojektowany, aby ludzie myśleli i dyskutowali na temat życia i śmierci”. Z kolei dr Leonard Arthur zmarł dwa lata po procesie, w wieku zaledwie 57 lat.
W 1983 roku organizacja SPUC No Less Human nagłośniła badania prowadzone przez Medical Research Council, w których brały udział kobiety, których ciąża była celowo naruszana, aby dziecko stało się kalekie. Protest SPUC wycelowany był w firmę Boots, współuczestnika procederu. Boots dostarczał pigułki, powodujące uszkodzenie płodu. Kolejnym krokiem „badań” była aborcja, którą oferowano kobietom w sytuacji wykrycia kalekiej kondycji dziecka.
Przez kilka dziesięcioleci w Londynie i większych miastach sporadycznie odbywały się protesty związane z postępującym zanikiem prawa człowieka do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Pierwsza próba szerszego wystąpienia z tym przesłaniem pojawiła się w 2012 roku. Niewielka grupa brytyjskich katolików zdecydowała się zorganizować marsz pro-life ulicami Birmingham, jako część kampanii 40 Dni dla Życia (40 Days for Life), przeszczepionej na grunt brytyjski ze Stanów Zjednoczonych. Od samego początku marsz charakteryzował pozytywny przekaz afirmacji życia i rodziny oraz modlitwy w intencji budowania na Wyspach kultury życia. Jak mówią organizatorzy: „Z radością będziemy maszerować w intencji dziewięciu i pół miliona ofiar aborcji w naszym kraju oraz kobiet i mężczyzn, których to dotyczy. Nasz temat na ten rok brzmi: ‘Aborcja – sprawa numer jeden’. Przynieś własny plakat, albo na miejscu dostaniesz go od nas. Niech nasze przesłanie będzie zakorzenione w miłości i współczuciu, abyśmy mogli nie tylko podnieść świadomość innych, ale także zmienić ich serca i umysły”.
March for Life to okazja do spotkania ludzi z różnych organizacji obrony życia poczętego. To możliwość zadania pytań, otrzymania i udzielenia wsparcia, to wreszcie okazja do zorientowania się, że ten ruch istnieje na Wyspach i prowadzi codzienną pracę na rzecz wyzwolenia Wielkiej Brytanii od aborcji.
– Osoby, które nigdzie nie zostawiły nawet swojego adresu mailowego, żeby mieć kontakt z jakąś organizacją obrony życia dzieci nienarodzonych, mogą niewiele wiedzieć o pracy, jaka jest wykonywana. Marsz dla Życia jest również po to, aby zjednoczyć te wszystkie organizacje, przemówić jednym głosem i sprzyjać jedności tego ruchu. Dużo osób jest za życiem, ale nie wie co z tym zrobić. Przyjście na marsz może pomóc spotkać się z osobami, które robią coś czynnie – mówi Magdalena Savage.
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z MAGDALENĄ SAVAGE (13 min.):
Jak możesz pomóc?
Potrzebni są wolontariusze, którzy w dniu marszu wspomogą jego sprawny przebieg, osoby zainteresowane proszone są o kontakt pod adresem: info@marchforlife.co.uk lub o telefon: 07773 501721. Można zorganizować grupę ludzi, którzy razem przybędą na marsz samochodem, pociągiem lub wynajętym autokarem. Organizatorzy i w tym przypadku proszą o kontakt, gdyż mogą udzielić wsparcia i zapewnić środki na promocję grupy. Można również udostępnić informację o marszu przez Twittera, Facebooka, Instagrama lub serwis YouTube. Kolejną formą pomocy jest kolportaż ulotek i plakatów. Organizatorzy proszeni są o kontakt, jeśli ktoś chciałby bez żadnych kosztów własnych otrzymać plakaty, aby powiesić je w swoim kościele, w miejscu pracy, na uczelni czy w znajomym sklepie.
Chcesz się dowiedzieć więcej o MB Kozielskiej-Zwycięskiej?
Co zrobił ks. kanonik Ryszard Juszczak i kto go jeszcze dzisiaj pamięta? – rozmawiamy z Piotrem Wiśniewskim, który wyemigrował z PRL-u do “lepszego życia” i do dzisiaj wierny jest parafii, w której zakotwiczył na przełomie lat 70. i 80.
“Oddaję cześć Maryi, jako Matce mojego Pana, jednak mam też do Niej osobisty kult i szacunek ze względu na to, co już mi wyprosiła u Pana Boga, za nieustanną pomoc. Nigdy się nie zdarzyło, żeby zostawiła mnie samego. Bardziej kocham Jej syna, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie szanować Matki kogoś, kogo się koch.”
17 czerwca minie 4. rocznica pożaru wieżowca Grenfell Tower. Zginęło 71 osób. Wśród ocalonych znalazła się jedna polska rodzina, która mieszkała tam od 33 lat. Michał Sobieszczak był pierwszym mieszkańcem Grenfell, który zobaczył wnętrze budynku po pożarze. Ze swojego domu, jak każdy lokator, mógł wybrać to, co ocalało i co chciałby zachować.
Ekumeniczny duch jedności i pojednania rozpocznie świętowanie 24. rocznicy koronacji cudownej płaskorzeźby MBKZ. Parafia św. Andrzeja Boboli, gdzie znajduje się ten cudowny wizerunek, już dzisiaj zaprasza na nabożeństwo, które odbędzie się w sobotę, 29 maja. Tego wieczoru zostanie wykonany Akatyst ku czci Matki Bożej. Niezwykłe dzieło, hymn pochodzący z V-VI wieku, typowy dla chrześcijańskich Kościołów wschodu. Śpiewany w cerkwiach. Zawsze a cappella i na stojąco.
W ramach 5. edycji Dni Polskiego Dziedzictwa na Wyspach Brytyjskich (Polish Heritage Days) przedstawiamy dzieje fenomenu cudownej płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej. Potajemnie stworzona przez więźniów Kozielska, cudem wywieziona z obozu, z polskimi żołnierzami przeszła cały bojowy szlak 2. Korpusu. Przed nią modlili się żołnierze walczący o Monte Cassino. A potem uchodźcy, polityczni emigranci, osiedli w Wielkiej Brytanii. Towarzyszła ich dzieciom i wreszcie kolejnym falom polskiej emigracji, i tak aż po dzień dzisiejszy. Ten wizerunek Matki Bożej jest jedynym w Wielkiej Brytanii ukoronowanym koronami papieskimi (JP II – 08.06.1997 na krakowskich Błoniach).
Kościół pw. św. Andrzeja Boboli w Londynie nazywany jest sanktuarium Matki Boskiej Kozielskiej-Zwycięskiej. Są liczne dowody wskazujące na to, że Maryja tej świątyni zawierzyła los swojego wizerunku, okazując, że chce być w tym miejscu czczona. Jest więc Jej cudowna płaskorzeźba i żywy kult, trwający od pokoleń; są korony nadane przez św. Jana Pawła II; są modlitwy i pieśni specjalnie dla Niej napisane.
Z księdzem Markiem Reczkiem, proboszczem parafii św. Andrzeja Boboli w Londynie rozmawiamy o tym, czym jest „Miejsce wsławione łaskami Najświętszej Panny” i „Źródło uzdrawiające naród”, jak nazywane są sanktuaria.
Zapraszamy na kolejną rozmowę z dr Andrzejem Suchcitzem, historykiem emigracji, autorem książki „Historia Płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej i jej kultu”, która ukaże się już jesienią.
Trwają przygotowania do druku pierwszej tak dokładnej historii fascynującej płaskorzeźby Maryi z dzieciątkiem, która znajduje się w kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie. W książce „Historia cudownej płaskorzeźby Matki Boskiej Kozielskiej Zwycięskiej i jej kultu” dr Andrzej Suchcitz, historyk polskiej emigracji na Wyspach Brytyjskich, zmierzył się z kontrowersjami, jakie narosły wokół powstania tego wizerunku. W rozmowie z radiem Bobola autor uchyla rąbka tajemnicy.
Gorąco zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną przed Uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O wstawiennictwo będziemy prosić “Matkę emigrantów” – Matkę Bożą Kozielską-Zwycięską. Jej wizerunek ukazany w cudownej płaskorzeźbie szczególną czcią jest otaczany w kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie – tzw. “Katedrze Wolnej Polski”.
Po raz pierwszy śpiewana Litania do MBKZ w wersji audio zostanie zaprezentowana w niedzielę 7 czerwca, w Uroczystość Trójcy Świętej, o godzinie 14:30 czasu angielskiego, na stronie internetowej parafii św. Andrzeja Boboli w Londynie – TUTAJ.
W 1997 r. podczas Mszy św. na krakowskich Błoniach Ojciec Święty Jan Paweł II koronował płaskorzeźbę Zwycięskiej Matki Bożej Kozielskiej. Na odwrocie wizerunku autor, por. Tadeusz Zieliński, wyciął słowa poety: “Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono”, własne nazwisko oraz datę ukończenia wizerunku: 3 maja 1941 r.
Matka Boża Kozielska patronowała zwycięstwu pod Monte Cassino oraz innym bitwom wygranym dzięki bohaterstwu i poświęceniu polskich żołnierzy. Po wojnie towarzyszyła Polakom na emigracji.
Obecnie płaskorzeźba Zwycięskiej Matki Bożej Kozielskiej znajduje się w polskim kościele św. Andrzeja Boboli – Patrona Polski – w Londynie.
Nabożeństwa do Matki Bożej Kozielskiej Zwycięskiej – w każdą środę po Mszy św. o godzinie 19:00
Poznaj historię płaskorzeźby oraz kościoła św. Andrzeja Boboli w Londynie – sanktuarium, w którym cudowny wizerunek Matki Boskiej Kozielskiej-Zwycięskiej się znajduje.