Skip to main content
19.01.2021 | Elżbieta Sobolewska-Farbotko (Radio Bobola/Vatican News)/Fot. Albetro Biscalcin

Anglia: Eutanazja w „najlepszym interesie” pacjenta?

Oficjalna linia brytyjskiego prawa zakazuje zarówno dokonania eutanazji, jak i wspomaganego samobójstwa. Kto „zachęca lub wspomaga samobójstwo” naraża się na karę 14 lat pozbawienia wolności, zaś eutanazja w brytyjskim prawie określana jest jako „morderstwo”. Zarazem jednak w brytyjskim sądzie możliwe jest szybkie i przychylne rozpatrzenie wniosku szpitala o pozbawienie pacjenta w bardzo ciężkim stanie leczenia podtrzymującego życie. W ostatnim czasie brytyjskie i polskie media, opisując historię Polaka, pacjenta Szpitala Uniwersyteckiego w Plymouth, ujawniły iż w Wielkiej Brytanii eutanazja jest faktycznie praktykowana, nie znana jest tylko skala tego zjawiska.

W pierwszych dniach listopada u mężczyzny, którego dane utajniono, lekarze stwierdzili zatrzymanie pracy serca, co w efekcie przyniosło ciężkie uszkodzenie mózgu. Sąd przychylił się do wniosku lekarzy o zgodę na rezygnację z leczenia, twierdząc, że dalsze podtrzymywanie życia R.S. „nie leży w jego najlepszym interesie”. Ze strony polskiego rządu padła propozycja przewiezienia chorego do Polski i podjęcie leczenia w jednym z najlepszych ośrodków, szpitalu MSWiA. Wniosek ten został odrzucony. Według brytyjskiego sądu „najlepszy interes” mężczyzny w przypadku takiej decyzji mógłby ucierpieć z powodu ryzyka śmierci w transporcie.

Sędzia Cohen z Sądu Najwyższego, uzasadniając decyzję o zaprzestaniu leczenia, orzekł, że chociaż mężczyzna może przeżyć „do pięciu lat lub dłużej” nigdy nie wyzdrowieje poza „stan minimalnej świadomości”, w którym „ledwo rozpoznaje obecność innej istoty ludzkiej”. Sędzia uznał, że mężczyzna „nie chciałby być utrzymywany przy życiu w stanie, który nie daje mu możliwości czerpania przyjemności i który jest tak przygnębiający dla jego żony i dzieci”. Argumentacja brytyjskiego Sądu Najwyższego wpisuje się doskonale w postawę totalnego utylitaryzmu w dziedzinie traktowania ludzkiego życia. Być może nie bez znaczenia jest również wątek ewentualnej transplantacji narządów. Według nowego, uchwalonego w 2020 roku prawa (Human Tissue Act), rodzina nie będzie mogła zapobiec pobraniu narządów od zmarłej osoby, zaś według danych większość narządów pobieranych jest od ludzi, którzy umierają w trakcie sztucznej wentylacji na oddziale intensywnej terapii lub po stwierdzeniu ciężkiego uszkodzenia mózgu.

W sprawie polskiego pacjenta szpitala w Plymouth jego biologiczna rodzina: matka, siostry i siostrzenica zarzuciły brytyjskim sądom podjęcie pośpiesznej decyzji, która nie uwzględniła katolickich przekonań chorego o świętości życia. Natomiast Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że sprawa nie kwalifikuje się do rozpatrzenia z powodu braku naruszenia konwencji.

Brak przychylności brytyjskiego sądu w zakresie walki o życie mężczyzny, m.in. brak zgody na leczenie w innym ośrodku przypomina „Sprawę Alfiego Evansa”, toczącą się w Wielkiej Brytanii w latach 2017 i 2018. Chłopiec cierpiał na nieznaną chorobę neurodegeneracyjną, którą leczono w szpitalu w Liverpoolu. Po wyczerpaniu możliwości leczenia szpital zwrócił się do sądu o odłączenie chłopca od respiratora. Sąd przychylił się do decyzji lekarzy, mimo sprzeciwu rodziców i możliwości dalszego leczenia chłopca w szpitalu Bambino Gesu w Rzymie, placówce związanej z Watykanem, która zadeklarowała podtrzymywanie życia chłopca przez czas nieokreślony. Brytyjski sąd był nieugięty, określając zmagania rodziców mianem „nieludzkich”, a Europejski Trybunał Praw Człowieka również uznał, że prawo chłopca do życia nie zostało naruszone.

Brytyjski parlament konsekwentnie odrzuca legalizację wspomaganego samobójstwa i eutanazji. Jak stwierdza organizacja Care not Killing: „Jeśli wspomagane samobójstwo lub eutanazja zostaną zalegalizowane, wszelkie ‘zabezpieczenia’ przed nadużyciami, takie jak ograniczenie go do określonych kategorii osób, nie będą działać. Zamiast tego, po ustaleniu tak zwanego ‘prawa do śmierci’, będziemy świadkami stopniowego rozszerzania się działalności aktywistów, wywierających presję, aby poszerzyć kategorie osób, które się do tego kwalifikują”.

POSŁUCHAJ:



Sanktuarium Matki Bożej Kozielskiej-Zwycięskiej w Londynie

Chcesz dowiedzieć się więcej o cudownym wizerunku MB, bardzo ważnym dla pokoleń polskich emigrantów?