Skip to main content
Elżbieta Sobolewska-Farbotko (Radio Bobola/Vatican News)/Fot. Il Ragazzo

Prawo uderza w genderyzm: Przełomowy wyrok

Przełomowy wyrok Sądu Najwyższego w Wielkiej Brytanii: dzieci do 16. roku życia nie będą mogły z własnej tylko woli zażywać tzw. blokerów dojrzewania w celu zmiany płci. Dotąd wystarczyła wola dziecka, aby mogło ono skorzystać z finansowanej przez brytyjskie państwo usługi zmiany płci. Po tym orzeczeniu, będzie to możliwe dopiero po uzyskaniu zgody sądu, który stwierdzi, że zmiana płci leży w najlepszym interesie dziecka.

23-letnia Keira Bell oraz matka 15-letniej autystycznej dziewczynki, będącej na liście oczekujących na podjęcie tzw. terapii blokerem dojrzewania zaskarżyły czołowy brytyjski serwis, zajmujący się zmianą płci przez dzieci, działający z ramienia państwa: Tavistock & Portman NHS Foundation Trust.

Keira Bell zaczęła przyjmować środki blokujące dojrzewanie w wieku 16 lat, kiedy uznała, że chce zostać mężczyzną, rok później wstrzyknięto jej testosteron, w wieku 20 lat przeszła mastektomię. A dzisiaj jest zdeterminowana prowadzić walkę o to, aby nastolatki nie mogły tak dalece ingerować w swoją płciowość, gdyż z uwagi na niedojrzałość nie są w stanie w pełni rozumieć konsekwencji swego czynu. Sam proces farmakologiczny, zmierzający w stronę zmiany płci, powoduje nieodwracalne zmiany w organizmie. Bell argumentuje, że w tym kontekście, brytyjski system zdrowia jest pozbawiony zabezpieczeń chroniących dzieci.

„Jest wysoce nieprawdopodobne – brzmi orzeczenie sądu – aby dziecko w wieku do 13. roku życia było kompetentne aby wyrazić zgodę na podanie blokerów dojrzewania. Wątpliwe jest, aby dziecko 14 lub 15-letnie mogło zrozumieć i wziąć pod rozwagę długoterminowe ryzyko i konsekwencje podawania leków blokujących dojrzewanie”.

Wyrok Sądu Najwyższego katolickie środowiska na Wyspach przyjęły z ulgą i nadzieją na dalsze zaostrzenie prawa, które tą samą klauzulą objęłoby osoby w wieku lat 17.

Biskup Portsmouth, Philip Egan określił wyrok jako „promień zdrowego rozsądku”.

„Jako chrześcijanie wierzymy, że Bóg stwarza ludzi jako mężczyzn i kobiety. Dlatego dysforia płciowa jest stanem, którym należy się zająć przede wszystkim poprzez terapię duchową i psychologiczną, z prawdziwą miłością i wsparciem emocjonalnym dla danej osoby, a nie uciekaniem się do interwencji chirurgicznych i hormonalnych. Głównym celem terapii nie powinno być pomaganie ludziom w fizycznej zmianie płci, ale zapewnienie ich, że są kochającymi i kochanymi istotami ludzkimi oraz pomoc w odnalezieniu ich prawdziwej tożsamości” – powiedział bp. Egan.

„Nie ma dowodów na to, że ingerencja, która wzmacnia lub potwierdza preferowaną płeć, zamiast płci zdeterminowanej genetycznie i biologicznie, jest pomocna lub rzeczywiście bezpieczna. Dowody sugerują, że ingerencja afirmująca płeć nie zmniejsza poziomu depresji, nadużywania narkotyków, samookaleczeń i samobójstw wśród osób dotkniętych chorobą dysforii płciowej” – powiedział z kolei prezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy dr Dermot Kearney.

Keira Bell w swoich wypowiedziach podnosi kwestię silnego wpływu internetu na młodych ludzi, którzy znajdują w nim treści, promujące zmianę płci. W publicznej debacie coraz częściej słychać opinię, że promowanie kwestii transpłciowych w mediach społecznościowych powinno być regulowane prawem.

W wielu brytyjskich szkołach są uczniowie, którzy postrzegają siebie jako osoby transpłciowe. Z badań wynika, że jest to tendencja, którą charakteryzuje „gwałtowny wzrost”. Szkoły nie radzą sobie z tym problemem i zwracają się o wsparcie do organizacji i grup lobbingowych, przeważnie skrzywionych ideologicznie w stronę promowania kultury gender, tzw. wolnego wyboru nastolatka i swobody decydowania o płci, jaką chce posiadać.

Organizacje te zazwyczaj opowiadają się za podejściem „afirmacji”, czyli automatycznym zaakceptowaniu nowej tożsamości płciowej ucznia. Oznacza to np. używanie ich nowych imion i zaimków oraz wymaganie od innych uczniów, aby również akceptowali decyzję ich kolegi, czy koleżanki. Oświadczenie nastolatka o jego nowej tożsamości płciowej to pierwszy etap drogi, która może doprowadzić go do przyjmowania „blokerów dojrzewania”, a następnie nieodwracalnych w skutkach hormonów płciowych.

Co daje orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie Keiry Bell? Bardzo wiele, jak na Wielką Brytanię. Szkoły będą musiały zweryfikować swoją współpracę z organizacjami, które promują transpłciowość i skrycie lub otwarcie popierają stosowanie blokerów dojrzewania. Przykładem rozwiązań, których szkoły nie będą mogły już po prostu wcielić w życie, jest Trans Inclusion School Toolkit, opracowany przez organizację Allsorts Youth Project oraz instruktaż pod nazwą Cornwall Schools Transgender Guidance.

Blokery dojrzewania promują duże organizacje genderowe, takie jak Stonewall, PSHE Association, Trans Gires and Mermaids. Ta ostatnia zapewnia szkolenia dla nauczycieli, którzy zalecają dzieciom zażycie tych farmaceutyków, a bywa, że ich skutki są przez nich opisywane jako „całkowicie odwracalne”.

Brytyjskie szkoły będą musiały z większą uwagą dobierać edukacyjne narzędzia, które sugerują dzieciom, że powinny z uwagą przyglądać się swojej płci. W koszu na śmieci wyląduje więc książka pod tytułem „Can I Tell You About Gender Diversity?”, a na ekranach szkolnych komputerów być może nie pojawi się już program „I am Leo” z bogatego arsenału demoralizujących środków dziecięcej redakcji BBC (CBBC). Oba zawierają bowiem życzliwe opisy transidentyfikacji dzieci przyjmujących blokery, wstrzymujące naturalny i zdrowy proces ich dojrzewania na rzecz stworzenia nowego, chorego człowieka.

POSŁUCHAJ:


Co mówi Papież? Czym żyje Kościół?
Serwis Radia Watykańskiego – słuchaj u nas codziennie:
⏰17:40 (premiera), 20:40, 23:40, 02:40

SŁUCHAJ RADIA BOBOLA 24/7


Sanktuarium Matki Bożej Kozielskiej-Zwycięskiej w Londynie

Chcesz dowiedzieć się więcej o cudownym wizerunku MB, bardzo ważnym dla pokoleń polskich emigrantów?